Witam serdecznie i przedstawiam zapowiedziane wcześniej Candy. O to torebka na długim pasku do noszenia przez ramię, portmonetka, i broszka.Wszystko w kolorystce czerwono czarnej.Uszyte dzisiaj więc jeszcze gorące.Zapraszam do zabawy.zasady jak w każdym Candy należy wpisać komentarz z namiarem na siebie, a informację o Candy wkleić na swoim blogu.Osoby bez bloga proszę tylko o wpis. Mam nadzieję że moja niespodzianka się wam spodoba i staniecie licznie w kolejce. Losowanie za dwa tygodnie czyli 21 listopada. Zapraszam
Wiec dojrzałam do tego żeby i u mnie zrobić Candy.Właśnie je tworzę.Co to będzie ? No zastanówmy się co to może być?Ja wiem,choć może to za dużo powiedziane., bo jak mówiłam właśnie tworzę a co łaskawej paniusi przyjdzie do głowy to Bóg jeden raczy wiedzieć. Powiedzmy że mam mgliste wyobrażenie końcowego efektu. Teraz zastanówmy się z jakiej okazji? O to już ciemność widzę ciemność.Nie mam pojęcia ,a okazji i tak może być bez liku.No ale powiedzmy że z okazji trzytysięcznego wejścia na bloga.A że to jeszcze nie tak szybko? No trudno, ja mam natchnienie dzisiaj. No dobrze to żeby nie gadać po próżnicy, do zobaczenia wieczorem gdzie przedstawię swoje słodkości do wygrania.W kolejce można się ustawiać zapewniam kawę i babeczki z malinami własnej roboty oczywiście Idę szyć dalej. pa
Jako że nie mam dużo znajomych to nie miałam się z kim spotkać na Halloween, więc postanowiłam wziąć dziedzica pod pachę i pójść "w miasto" W ostatniej chwili wymyśliłam kostiumy, kapelusze kupiłam i potem je przerobiłam na cylindry.Dziedzica przebrałam za Księcia Drakulę, a się za matkę owego księcia.Uszyłam se kiecę ( tafta kreszowana, jakiś kawałek czarnej firanki i złota falbana z krepy papierowej powlekanej jakimś złotem).Jak wiadomo jestem kobieta luksusowa to i złoto musi być w ilości godnej matki księcia. Mój mąż pytał się mnie czy będę tak jechać autobusem ( w jego mniemaniu miałam chyba się przebrać pod mostem )Nie znam Dublińskich mostów więc pozostało mi jechać autobusem. Powiem tak, było świetnie, tyle przebranych stworów nie widziałam w życiu. ja się czułam jak gwiazda filmowa, a gdybym pobierała opłatę za fotografowanie mego Księcia to bym zbiła na tym majątek.No ale cóż nie będę przecież zarabiać na dziecku.Pozwoliłam się łaskawie fotografować za darmo.
Witam !
Jestem projektantem odzieży, torebek,i nosidełek dla dzieci,ale o tym na innym blogu http://laludesignbabycarrier.blogspot.com/ , tutaj pokazuję torebki.
Mieszkam w Dublinie.
Jeśli któraś z prac Ci się spodoba napisz do mnie.Aktualnie dostępne prace są w zakładce " na sprzedaż/for sale"